Przemysł spożywczy: gdy etyka nie wystarczy

(fot. Lester Lefkowitz / Getty)

(fot. Lester Lefkowitz / Getty)

kwestia etyki w przemyśle spożywczym nigdy tak naprawdę nie znika, ale są chwile, kiedy zbiera więcej niż zwykle nagłówki gazet. Około miesiąc temu magazyn „New York Times” opublikował obszerny artykuł zatytułowany” niezwykła Nauka uzależniającego śmieciowego jedzenia „autorstwa Michaela Moss’ a, autora solnego tłuszczu cukrowego. Utwór jest porywającym spojrzeniem na często cyniczne ruchy podejmowane przez przemysł spożywczy w ostatnich dziesięcioleciach, aby użyć naszych budyniów smaku przeciwko nam, aby wykorzystać naszą miłość do soli, cukru i tłuszczu, aby przekonać nas do zakupu produktów, które sprawiają, że jesteśmy bardziej nadwaga i mniej zdrowe.

następny nagłówek miał związek z próbą odepchnięcia burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga przez zakazanie zbyt dużych słodkich napojów. Ruch miał wielu fanów. Nie wśród tych fanów: Starbucks, który stwierdził, że po prostu się nie spełni, American Beverage Association i sędzia Sądu stanu Nowy Jork Milton Tingling, który przyjął prośbę ABA o zablokowanie planu Bloomberga.

ostatnio, w związku z powyższym, New York Times niedawno opublikował opinię na temat potrzeby nałożenia surowszych przepisów na firmy spożywcze, aby spowolnić ten pozornie nieubłagany marsz w kierunku coraz bardziej uzależniającej i mniej zdrowej żywności. Utwór napisał niejaki Michael Mudd, były wiceprezes wykonawczy w Kraft, nie mniej.

Reklama

najważniejsze jest to, że jeśli przemysł spożywczy ma zostać opanowany, rząd będzie musiał to zrobić, ponieważ przemysł wykazuje niewielkie zainteresowanie ograniczaniem się. Innymi słowy, aby pożyczyć słowa Mudda, rząd będzie musiał „wymusić etykę” na przemyśle.

są co najmniej dwa istotne problemy z oprawieniem problemu w ten sposób.

pierwszy problem ma związek z brakiem etyki. To jest całkowicie zła diagnoza. A dokładniej, nawet jeśli przemysł spożywczy cierpi z powodu deficytu etycznego, deficyt ten niekoniecznie jest główną przyczyną problemu. Niefortunna prawda jest taka, że istnieją pewne problemy, dla których „więcej etyki” po prostu nie jest realnym rozwiązaniem. Etyka polega na znajdowaniu zasad, które czynią życie społeczne lepszym, ale zakłada pewne nakładanie się interesów. W szczególności etyka działa tylko wtedy, gdy mamy wspólne poczucie, że nasze życie—lub nasze firmy—pójdzie lepiej, jeśli będziemy przestrzegać kilku zasad. Etyka nie polega zasadniczo na poświęceniu się; chodzi o wzajemną powściągliwość dla obopólnych korzyści. Dlatego etyka jest na ogół ważna w biznesie: harmonia jest dobra dla biznesu. Ale to wciąż konkurencyjna gra, a na koniec dnia wszyscy konkurenci chcą wygrać. O ile nie można pokazać przemysłowi spożywczemu, że jego interesy będą w jakiś sposób promowane przez grę według innego zestawu zasad, to etycznego rozwiązania po prostu nie ma w kartach.

drugim powodem, dla którego etyka nie wystarcza, jest to, że wspomniane powyżej pojęcie powściągliwości zakłada pewne zrozumienie, gdzie rysować linie. Ale rozważ dylemat, przed którym stoi każda firma, która sprzedaje zasadniczo słodkie lub tłuste jedzenie, takie jak cola, Twinkies lub Doritos. Produkty te są pyszne i nieszkodliwe, jeśli są spożywane, ponieważ większość z nas je spożywa—z umiarem. Kiedy Coca Cola Company sprzedaje mi puszkę coli, nie robi absolutnie nic nieetycznego. Jestem Dorosła, dobrze poinformowana o właściwościach odżywczych koksu, a poza tym ta jedna Cola jest bezsensowna, zdrowa.

ale tak, tak, wszyscy wiemy, że każdy, kto pije za dużo Koki, ucierpi na tym, a społeczeństwo, które pije za dużo Koki, też ucierpi. Ale ile to za dużo? Nikt nie może powiedzieć. I po prostu błaganie firmy Coca Cola o „bycie bardziej etycznym”jest tutaj bezużyteczne. To prawda, że możemy błagać ich, aby nie reklamowali się w sposób skierowany do dzieci lub nie promowali śmiesznie ogromnych porcji, ale pozostawia to podstawowy paradoks ich produktu nietknięty. Nawet skrupulatnie etyczna-rzeczywiście święta – firma Coca Cola nadal nie byłaby pewna, jak sprzedawać swój produkt. Jak można sprzedać produkt, który wielu ludzi cieszy się nieszkodliwie, ale to w sumie powoduje kłopoty?

Reklama

wreszcie, apel o „więcej etyki” w przemyśle spożywczym całkowicie pomija fakt, że schemat przemysłu spożywczego polegający na dostarczaniu nam nadmiernych ilości tłuszczu, cukru i soli stanowi klasyczny dylemat społeczny, sytuację, w której zachowanie każdej osoby (lub firmy) jest indywidualnie uzasadnione, ale zbiorowo katastrofalne. Zatruwamy się niezdrowym jedzeniem z tego samego powodu, dla którego obciążamy naszą atmosferę gigantycznymi ilościami dwutlenku węgla. Nie dlatego, że jesteśmy głupi lub nieetyczni, ale dlatego, że moje własne wysiłki na rzecz zmniejszenia emisji dwutlenku węgla (lub twoje) nie są ani konieczne, ani wystarczające, aby coś zmienić. Koka nie rozwiąże problemu otyłości. McDonalds też nie. Ani Kraft. Nie rozumiesz.

więc tak, zachęcamy do wezwania do większej Regulacji Przemysłu Spożywczego. Ale przyznaj, że w ten sposób nie wzywasz do większej etyki. Przyznajesz, że nawet etyczne firmy mogą przynieść niepożądane rezultaty. Dobre zrozumienie roli etyki w biznesie musi obejmować pewną ocenę zakresu problemów, w tym tych, dla których etyka jest niepotrzebna, jak również tych, dla których etyka po prostu nie wystarcza.

Chris MacDonald jest dyrektorem Jim Pattison edukacji etycznego przywództwa & program badawczy w Ted Rogers School of Management

więcej CHRIS MacDONALD:

  • oszustwo ziołowe
  • Kanada powinna podążać za Nowym Jorkiem w sprawie fałszywych leków ziołowych
  • nowy kodeks etyczny American Apparel nie posuwa się wystarczająco daleko
  • podejmowanie etycznych decyzji w pracy jest łatwe. Mówienie jest trudniejsze
  • kiedy Keurig walczy z „kawowymi piratami”, kto przegrywa? Lojalni konsumenci
  • czy korporacja może być patriotyczna?
Ogłoszenie

Write a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.